środa, 16 października 2013

Part 4

---- Przepraszam że nic nie dodawałam przez jakieś 2 tyg ... A miałam pisać co tydzień. Mam teraz dużo nauki itp ...
Jak macie jakieś pytania możecie pisać w komentarzu lub na moim facebooku  i Twitterze.
A teraz zapraszam do czytania ... ------

*P.W Crystil*
Odchyliłam sie od Justina i próbowałam wymyślić jakiś sposób, jak go stąd wyciągnąć. Ta gromadka fanów to jakieś PSYCHOLE ... Zamknęłam oczy żeby odetchnąć.. Nie wiedziałam co mam zrobić. Doktor podszedł.
"Wszystko z nim ok?" zapytał podnosząc rękę żeby mnie uspokoić.
"Wszystko będzie, musisz tylko dopilnować żeby odpoczywał" Znowu usiadłam głośno wzdychając. Nie wiem co bym zrobiła jakby mu sie coś ....
"Mogę go zobaczyć? Prosze?" Zapytałam. Dr. tylko pokiwał głową na tak. Wstałam.
"Wciąż śpi, więc bądź cicho i nie budź go" pokiwał głową i pobiegłam do jego pokoju.
Zapukałam lekko w drzwi, pielęgniarka, blondynka z czerwonymi ustami do mnie podeszła. Czekała aż coś powiem.
"Jestem jego prz.." Nie moje powiedzieć że jestem przyjaciółką, przecież mnie nie wpuszczą. Głupie prawa.
"Jestem jego kuzynką" Uśmiechnęła się lekko i otworzyła drzwi. Gapiła się na mnie.
"Wyglądacie jak rodzeństwo" Powiedziała wychodząc. Słyszałam jak jej obcasy stukały w podłogę. Po chwili była na drugim końcu korytarza. Odwróciłam sie i powoli i cicho zamknęłam drzwi za sobą. Wpatrywałam się w Justina który spał. Wyglądam całkiem zabawnie ze względu na fakt, że był ubrany w tą szpitalną sukienkę. Podeszłam do łóżka i położyłam rękę na, miał rozczochrane włosy ( A to się bardzo rzadko u niego zdarza). Nie miał żadnych ładnych ciuchów, nie miał żadnych poprawek, nie miał autotune i nie miał jakiś makijaży ani produktów do włosów... był sobą i nigdy nie wyglądał lepiej. Lubiłam takiego Justina, takiego jakiego kiedyś znałam.
Spojrzałam na jego ciało przyglądając się tej "szpitalnej sukienki" którą miał na sobie. Zjechałam oczami na dół na brzuch. Był zakryty krwią i bandażem... Powoli odwinęłam go i podniosłam za róg. Zobaczyłam wszy i rozcięcie które wyglądało bardzo boleśnie. Szybko puściłam i bandaż spadł na swoje miejsce. Połowa mnie czuła się winna za to co się dziś stało Justinowi. Chodzi mi o to że to JA namówiłam go do wstawienia tego filmiku na YouTube. Jak bym tego nie mówiła, nadal byśmy byli para, żył by normalnym życiem i nie leżał by tu teraz. Po kilku sekundach mojego myślenia że to wszystko prze zemnie i myślenia o Justinie przerwało przez pukanie. Prawie zemdlałam ze szczęścia jak zobaczyłam tatę. Podbiegłam do niego i rzuciłam mu się w ramiona.
"Strasznie za tobą tęskniłem" Powiedział całując mnie w głowę. Puściłam go i zobaczyłam mamę i mamę Justina wchodzące do pokoju. Usiadłam na krześle na korytarzu, a tata koło mnie.
"Więc .. jak było w Phoenix?" Zapytałam z ciekawością.
Wzruszył ramionami.
"Gorące, i nie było ciebie co pogorszyło sprawę" Powiedział. Zaśmiałam się. Miał na sobie garnitur który ma w pracy wyglądał TAK
"A jak on się ma ?" Zapytał. Rozglądnęłam się.
"Pewnie dobrze po za tą rana na brzuchu" powiedziałam jak bym była winna.
"Zrobiłaś dobrą robotę. Zawożąc go tu itp"
Pani Bieber i moja mama wyszły z pokoju zamykając drzwi. Zasunęła zamek do kurtki.
"Mogłabyś z nim tu zostać na noc?" Zapytała wkładając ręce do kieszeni.
"Um Ja n-"
"Jesteś jedyną osobą w jego wieku której ufam i wiem że go dopilnuje .. prosze crys?"
"Dobrze .. zostanę" powiedziała. wzdychnęła  uśmiechając się do mnie z ulgą. Mama do mnie podeszła i dała mi buziaka w czoło, a mama Justina mnie mocno przytuliła.
"Dziękuje ..." powiedziała zanim mnie puściła i poszła z mamą. Tata wstał i mnie przytulił.
"Do zobaczenia jutro, przyjedziemy po was i was stąd zabierzemy. Kocham cię"
"też cię kocham tato" odpowiedziała. Odwrócił się i znikną w drzwiach. Weszłam do pokoju i usiadłam wygodnie na krześle. Byłam taka zmęczona ze nie obchodziło mnie gdzie i jak śpie. Powoli zasnęłam w ciszy w pokoju ...

---- Mam nadzieje że wam się podobało <3 Polecajcie znajomym piszcie komentarze. <3 <3 Dziękuje jeśli to przeczytałeś ! ------











4 komentarze: